Z Kulturzugiem Wrocław – Berlin udało mi się posiedzieć godzinę przy Nefretete
Kulturzug Berlin – Wrocław – Berlin funkcjonuje już dziewięć lat. Za niewielkie pieniądze w Kolejach lub bezpośrednio w pociągu Kulturzug można w weekendowy piątek o 19.38 lub w niedzielę o tej samej godzinie ruszyć do zaprzyjaźnionego z Wrocławiem Berlina. Pasażerom umilają czas w pociągach artyści. W każdą pierwszą niedzielę miesiąca Berlińskie Muzea Państwowe zapraszają wszystkich do bezpłatnego zwiedzania. Mnie udało się w Muzeum Egipskim godzinę sam na sam posiedzieć przy zabezpieczonym 4 warstwami pancernego szkła słynnym popiersiu Nefretete.
Kiedyś Muzeum Egipskie z kolekcją papirusów najwybitniejszych dzieł pochodzących z różnych epok starożytnego Egiptu znajdowało się blisko zamku Charlottenburg. Siedziby Fryderyka I nie ruszano, ale zasoby Muzeum Egipskiego przeniesiono na słynną Wyspę Muzeów. W Berlinie mam zawsze kilka koników do ujeżdżenia. Przede wszystkim odwiedzam dzielnicę Dahlen z kompleksem kilku muzeów – z setkami zbiorów z wszystkich kontynentów. Jeśli jesteś kimś w Dahlen, mówię: – Nie musicie włóczyć się ze mną. Jeśli kogoś interesuje przyroda Tasmanii, zwiedza muzeum przyrodnicze, jeśli chce zobaczyć, w jakich warunkach pracowali górnicy w Południowej Afryce, udaje się do muzeum geologicznego itd. Wnętrza muzeów w Dahlen można zwiedzać tydzień z tym samym biletem wstępu.
Moja tęsknota za Nefretete mogła tej niedzieli źle się dla mnie skończyć. W rzeczonym muzeum trwała narada egiptologów z całego niemal świata i oczywiście nie było zwiedzania. Moja legitymacja dziennikarską pomogła mi dostać się do portiera. Tego interesowało moje pochodzenie. Gdy usłyszał „Jestem Ślązakiem” odpowiedział czystą gwarą: „Trzeba było od razu tak godać.” Zostawił mnie na jakiś czas przed budynkiem, po czym oznajmił: „Wpuszczę cię do środka od tyłu, będę prowadził przez dwa ciemne korytarze do szklanych prostopadłościanów, w środku których zobaczysz ulubioną Nefretete. Odbieram ci wszystkie urządzenia elektroniczne, byś niczego nie nagrywał. Siadasz na tym krześle, ani pół kroku dalej, bo złapie cię kamera i wtedy koniec z nami. Wrócę za dwadzieścia minut. „Te dwadzieścia minut trwały niemal godzinę. Portiera Alfreda wezwało kierownictwo muzeum do rozdania gościom konferencji kawy. Że ogarnął mnie w pewnym momencie strach, to mało powiedziane. Jeśli mój Alfred nie uwolni mnie od Nefretete, za moment wyprowadzą mnie w kajdankach na komisariat.
Polecam odwiedzenie Muzeum Egipskiego i oglądnięcie słynnego popiersia pięknej małźonki Amenhotepa IV czyli Echnatona, uważanej za najsłynniejszą królową Berlina.
Engelbert Miś
Komentarze
Z Kulturzugiem Wrocław – Berlin udało mi się posiedzieć godzinę przy Nefretete — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>